Elastyczne zatrudnienie kojarzone jest na polskim gruncie najczęściej przez pryzmat „umów śmieciowych”. Zatrudnieni na umowy czasowe, najczęściej młodzi ludzie podejmujący pierwszą pracę, nie mają z reguły żadnych gwarancji stałego zatrudnienia ani świadczeń. Tymczasem w Europie od 20 lat rozwijany jest model flexicurity – koncepcja łącząca interesy zatrudnionych i pracodawców.
Czym jest flexicurity?
Po raz pierwszy koncepcja flexicurity (ang. flexibility – elastyczność, security – bezpieczeństwo) pojawiła się na początku lat 90-tych w Danii. W ramach wdrażanej reformy rynku pracy Duńczycy postawili na model łączący elastyczne warunki zatrudniania (i co ważne z punkty widzenia pracodawcy – zwalniania) oraz gwarancje bezpieczeństwa socjalnego w sytuacji utraty pracy. Duński program oprócz tych dwóch elementów – elastyczności i bezpieczeństwa – zakłada również aktywną rolę państwa na rynku pracy.
Elastyczny rynek pracy daje duńskim firmom możliwość łatwego zatrudniania i zwalniania pracowników. W raportach publikowanych przez OECD Dania jest jednym z krajów, w których poziom ochrony zatrudnienia jest najmniejszy. Średni czas zatrudnienia jest jednym z najniższych w Europie, umowy o pracę przewidują bardzo krótki czas wypowiedzenia, za to długi okres próbny i niskie odprawy. Można by pomyśleć, że w Danii nie ma związków zawodowych. Otóż związki zawodowe mają się dobrze, a cały system flexicurity funkcjonuje dzięki ich poparciu. Elastyczności zatrudnienia towarzyszy bowiem pakiet rozwiązań zapewniających pracownikom świadczenia i wsparcie w przypadku utraty pracy. W ramach systemu ubezpieczenia na wypadek bezrobocia zwolniony pracownik otrzymuje 90% wynagrodzenia (max 22 tys. euro rocznie). Bezrobotny otrzymuje zasiłek przez dwa lata (a do 2011 były to 4 lata, kryzys gospodarczy wymusił jednak zmiany). Uprawnienia do zasiłku można przedłużyć przepracowując 6 miesięcy w ciągu okresu 3 lat. Co więcej w ciągu pierwszych 9 miesięcy (bezrobotni poniżej 25 lat – w ciągu pierwszych 6 m-c) nie mają obowiązku uczestniczyć w programach aktywizacyjnych na rynku pracy.
Trzeci element duńskiego systemu to aktywna rola państwa na rynku pracy – głównie organizacja szkoleń dla osób bezrobotnych . Ta rola uwidacznia się najlepiej statystykach – wydatki duńskiego rządku na walkę z bezrobociem według OECD były w 2010 r. najwyższe w Europie i wyniosły 1,9% PKB. Dla porównania we Francji było to 1,1%, w Niemczech – 0,9%, a w Polsce niemal trzykrotnie mniej bo 0,7% PKB.
Elastycznie i bezpiecznie
Duński przykład pokazuje, że rozwiązania na rynku pracy mogą łączyć elementy – pozornie wydawało by się sprzeczne – elastyczność zatrudnienia i bezpieczeństwo zatrudnionych. Duńskie rozwiązania znajdują naśladowców – od dłuższego czasu model flexicurity rozwijany jest w Holandii, a w czerwcu rozwiązania wzorowane na skandynawskich przyjął włoski rząd w ramach reformy rynku pracy. W Polsce dopiero oswajamy się z pojęciem flexicurity.
W kolejnym wpisie podpowiemy, jakie narzędzia może zastosować pracodawca, żeby być bardziej „flexi”, a jednocześnie zapewnić „security” pracownikowi.